Testowanie - Maseczka do twarzy i szyi MALWA

Heloł!

Kolejne testowanie za mną i chcę się podzielić z Wami moją opinią na temat oczyszczająco - normalizującej maseczki do twarzy firmy Malwa. Zakupiłam ją kiedyś bedąc z mamuśką w Delikatesach Centrum :)

Opis produktu:

Maseczka znajduje się w 2 saszetkach o pojemności 7 ml, na każdej saszetce znajduje się małe nacięcie do otwarcia.




Maseczka jest koloru jasnozielonego, ma gęstą konsystencję, ale po nałożeniu na rękę pod wpływem ciepła zmienia ją na troszkę rzadszą



Zapewnienia producenta:
  • Głęboko oczyszczająca maseczka, delikatnie ściąga pory skóry, nawilża i reguluje natłuszczenie
  • Nanosrebro działa silnie antybakteryjnie
  • Zielona glinka kaolinowa działa oczyszczająco, odkażająco i gojąco
  • Maseczka zawiera wyciąg z awokado i ekstrakt z ogórka, które poza nawilżaniem wykazują działanie kojące
  • Dzięki kompleksowi witamin maseczka wspomaga budowę skóry, a w połączeniu z alantoiną doskonale ją wygładza i nawilża
  • Ekstrakt z tybetańskiej rośliny Goji rewitalizuje oraz zapobiega starzeniu się skóry, która jest narażona na szkodliwe działanie wolnych rodników
  • Polecana do cery tłustej i mieszanej, także z tendencją do łojotoku

Moje spostrzeżenia:

Może zacznę od początku, czyli od opakowania. Ciężko było otworzyć saszetkę za pomocą nacięcia, po prostu męczyłam się z nim i po chwili musiałam jednak sięgnąć po nożyczki. Tak jak pisałam wyżej, konsystencja po wyciśnięciu maseczki z saszetki była gęsta ale na ręcę zrobiła się rzadsza. Po nałożeniu na rękę poczułam dziwny zapach taniego, zwykłego mydła ale pomyślałam, że zapach to nie wszystko i mimo to nałożę na twarz skoro posiada tyle dobrych składników. Maseczka rzekomo miała być na twarz i szyję ale jak dla mnie to ledwo wystarczyła na twarz. Po nałożeniu wg zaleceń trzeba odczekać 15-20 min i zmyć letnią wodą. Po tym czasie maseczka utworzyła na skórze taką wysuszoną warstwę i troszkę ciężko było ją zmyć. Natomiast po wszystkich czynnościach zauważyłam że moja skóra na twarzy stała się przesuszona. Zapach i efekt działania tej maseczki mogę porównać do zwykłego taniego mydła, niczym się od niego nie wyróżnia, niby ma tyle tych wszystkich składników i ekstraktów ale ja postawiłabym na jednym miejscu...
Maseczka nie sprawdziła się, efekt matowienia może i jest ale nie do tego stopnia, żeby wysuszać skórę i do tego ten dziwny zapach...


Do kupienia w każdym sklepie, drogeriach.
Cena: ok 2.50zł / 2 saszetki po 7 ml


Moja ocena: 1/10




4 komentarze:

  1. dopiero zaczynam swoją przygodę z maseczkami, ale już wiem jakiej na pewno nie testować ;) ostatnio użyłam oczyszczającej z glinką porcelanową Efektima i teraz w kolejce czeka maska-peeling-żel 4w1 z Tołpy. A stosowałaś może jeszcze jakieś inne maseczki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych maseczek, które tu opisałaś jeszcze nie miałam okazji wypróbować. Narazie najlepszą maseczką jaką kiedykolwiek próbowałam to maseczka z cynkiem firmy Garnier, można ją kupić w Rossmanie bez problemu. Jest super bo fajnie matuje i do tego przyjemnie rozgrzewa skórę na twarzy, wypróbuj koniecznie! :)

      Usuń
  2. szczęście, że nie podrażniła Ci cery :)

    OdpowiedzUsuń