Oczyszczanie według Ziaji

Cześć!
Witajcie o późnej porze w jesienny, chłodny wieczór. Pogoda ostatnio nie zachęca do wyjścia na zewnątrz, zwłaszcza że za ciepło też nie jest, jednak ja postanowiłam rozruszać moją bokserę i zrobiłam jej mały wypad na łąki. Ile pies może wnieść radości to nawet sobie tego nie wyobrażacie :)

Przy ciepłej herbatce podzielę się z Wami recenzją serii oczyszczającej skórę normalną, tłustą i mieszaną od Ziaji, czyli Liście Manuka. 

Internety huczały o nowości stworzonej przez Ziaję, która, nie ukrywam, bardzo mnie zainteresowała, gdyż niestety skórę twarzy mam bardzo wymagającą... O liściach manuka, szczerze mówiąc, słyszałam pierwszy raz i nie byłam za bardzo przekonana czy rzeczywiście pomoże mojej skórze, a o tym dowiecie się w dalszej części posta ;)
Standardowo kupiony w Rossku :D

Może na początku wprowadzę Was w ten temat. Co to są za liście i w jaki sposób mogą nam pomóc?

Drzewo Manuka - występuje na terenie Nowej Zelandii i Australii. Liście zawierają hydrofilowy ekstrakt, który korzystnie wpływa na organizm
  • Wywodzi się z medycyny naturalnej, gdzie jest stosowany jako leczniczy kompres na rany i podrażnienia naskórka
  • Posiada właściwości antybakteryjne o zerokim spektrum działania
  • Jest wszechstronnie stosowany w różnych problemach skóry o podłożu bakteryjnym i grzybiczym. 
  • Zmniejsza infekcje i łagodzi podrażnienia skóry twarzy i ciała
  • Głęboko oczyszcza naskórek, jest efektywny w zwalczaniu bakterii wywołujących trądzik
  • Zapewnia skórze właściwą i skuteczną higienę

Z całej serii wybrałam tonik i krem - jak dla mnie najpotrzebniejsze. Z żelem myjącym jeszcze się wstrzymałam.

Zaczynamy od toniku!
Kupiłam go w cenie promocyjnej za ok 5 zł, a cena regularna to ok 7-8 zł.
Znajduje się w zielonej, prześwitującej butelce o pojemności 200 ml z dozownikiem w spreju :D
Sam kolor przypomina zwykłą wodę - jest po prostu przezroczysty.


Zapewnienia producenta:


Zdziwiłam się, że może też służyć do demakijażu, jednak wolę go używać tylko do oczyszczania. 

Skład:


Zawiera alergeny tj. Limonene, Linalool, ale nie zraziło mnie to do jego używania :)

Jak oceniam działanie?
Moja skóra fajnie go przyjęła, w składnie nie zawiera alkoholu, co sprawia, że moja skóra nie jest wysuszona na wiór. Daje przyjemny, matujący efekt na ok 3 godziny, co bardzo mnie zadawala :)
Zapach wydaje mi się trochę apteczny, jednak dla mnie przyjemny. Skóra po jego użyciu nie była podrażniona, nie wyskoczyły mi żadne niespodzianki, co bardzo mnie cieszy! Często zdarzało się, że po użyciu innych toników od Ziaji już po 2 dniach wyglądałam jak zombi... A tu takie miłe zaskoczenie :)
Jest bardzo wydajny, jedna buteleczka wystarczyła mi na ok 2 miesiące codziennego stosowania!
Już niewielka ilość pozwala dokładnie oczyścić skórę. Jestem z niego bardzo zadowolona i na pewno o nim nie zapomnę podczas następnych zakupów :)

Teraz parę słów o kremie!

Krem znajduje się w białej tubce o pojemności 50 ml. Jest koloru białego i dosyć gęstej konsystencji. Zapach podobny do toniku - apteczny :D Koszt takiego kremu wynosi ok 10 zł.


Skład:


Jest dosyć obszerny, tu także znajdziemy alergeny.

Zapewnienia producenta:


Jak oceniam działanie?

Kupując go myślałam, że jego działanie będzie polegało przede wszystkim na matowieniu skóry, jednak nie spisał się w tej dziedzinie rewelacyjnie. Nakładając go pierwszy raz nałożyłam go za dużo i skóra była tłusta, więc następnym razem dałam go mniej i niestety, jesli chodzi o matowienie - nie nadziałał za dużo. Po upłynięciu pół godziny skóra wygląda tak samo jakbym go nie nakładała. Niby nie zaszkodził, ale wogóle mi nie pomógł, a nie o to mi chodziło. Na początku wydania serii Liście Manuka był wielki szał a tu się okazał dla mnie zwykłym kremem nawilżającym, wg mnie dobry byłby dla samej normalnej cery, na tłustą się niestety nie nadaje.
Mając już małe doświadczenie z marką Ziaja mogę stwierdzić, że nie jest dla mnie. Balsamy do ciała, blokery czy nawet ot, zwykły krem nie są dobre dla mojej skóry, chociaż wiadome, że zawsze są wyjątki. Myślałam, że ta marka może coś się polepszyła, ale się przeliczyłam.
Chociaż z toniku jestem zadowolona, krem nie spisał się na tyle, że mogłabym powiedzieć o nim coś więcej dobrego.

Ocena:
Tonik - 4,5 - 5
Krem - 1-5

9 komentarzy:

  1. Mam tonik i sprawdza mi się super już od prawie pół roku (!), a polecam Ci spróbować pastę oczyszczającą, żel peelingujący lub normalizujący i krem na noc z kwasem migdałowym! Cudeńka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam zel do mycia. Szału nie ma jak dla mnie, ja jednak muszę miec jakieś drobiny, żeby czuć, że faktycznie oczyszczam tą buzie. Dlatego kupiłam żel z drobinami peelingujacymi i pastę oczyszczająca. A wczoraj od sióstr dostałam zestaw z Ziaji z pasta, żelem i tonikiem xD No cóż zużyje :D Będę miała zapas :D Co do kremów to nie jestem przekonana, dlatego nie kupuje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja po przygodzie z powierzchowną pastą raczej nie mam ochoty na więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Oooo przypomniałaś mi o tym, że chciałam z tej serii kupić coś do oczyszczania buźki i krem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej spróbowac na własnej skórze ;) Cieszę się, że Ci przypomniałam
      :D

      Usuń
  5. Hej! Masz do odebrania u mnie na blogu nagrodę ;) Wysłałam Ci maila, ale nie dostałam odpowiedzi, więc próbuję tutaj ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo zachęcające produkty , ja od dawna jestem zakochana w Ziaja , całą rodziną stosujemy;*

    OdpowiedzUsuń