Wspomnienia, postanowienia, zaduma... Czyli co było i co będzie?

Siema!
Można by rzec, że święta minęły w błyskawicznym tempie, jednak to tylko ( lub aż! ) 2 dni. Zapowiadane od tak długiego czasu pozytywnie nas nastrajały a tu już zabawa sylwestrowa za pasem!
Nowy Rok to okazja do nowych postanowień. Zapewne dużo z Was miało wiele postanowień w zeszłych latach jednak czy rzeczywiście dotrwały one do końca? Same dobrze wiecie jak to bywało z Waszymi postanowieniami. 

Co mnie spotkało w 2014r?


  • Założenie bloga - od 2 czerwca funkcjonuje mój blog - była to jedna z najfajniejszych decyzji. Spodobało mi się blogowanie, czytanie waszych opinii i na pewno z tego nie zrezygnuję!
  • Ukończenie szkoły - w kwietniu skończyłam technikum gastronomiczne i szczerze powiem był to przełom w moim życiu. Zastanawianie się co będzie dalej, wzięcie odpowiedzialności za swoje życie, jak nim pokierować - to dopiero jest wyzwanie!
  • Podjęcie pierwszej pracy! - Mimo, że produkcja nakrętek do Perciva czy Far Away'a od Avonu nie była wymarzoną pracą to jednak dała radość z wydania swojej własnej, pierwszej wypłaty. Dzięki temu poznałam też dużo ciekawych ludzi, żeby nie było, że jestem materialistką :D
  • Zaręczyny - Najpiękniejsze wydarzenie tego roku! Luby oświadczył mi się w przeddzień Mikołajek, chociaż nie ukrywam, wiedziałam o jego zamiarze trochę wcześniej :)
Mimo, iz 2014 rok nie zaczął się dla mnie pozytywnie to naprawdę bardzo mnie zaskoczył! Nie spodziewałam się, że tak się ułozy, oczywiście nie biorąc pod uwagę ukończenia szkoły ;)

Z całego roku wyciągnęłam jeden, bardzo ważny wniosek - Nadzieja umiera ostatnia.
Jeśli w coś wierzysz to zawsze jest szansa na to, by się wszystko ułożyło, bez względu na to, jak beznadziejna byłaby dana sytuacja.


  1. Zacznę regularnie ćwiczyć! - w tym roku naszła mnie mała ochota na ćwiczenia, ale wiadomo jak z tym bywa. Mimo, iż nie jestem grubszej tuszy chciałabym nauczyć się regularności i  wyrzeźbić swój brzuszek i nóżki :) Do tej pory moją inspiracją jest Ewa Chodakowska, która przez cały rok nastrajała mnie na ćwiczenia i w końcu pstanowiłam wziąć się za siebie. Co mnie nie zabije to mnie wzmocni ;)
  2. Zrobić szpagat! - to można podpiąc pod ćwiczenia. W tym roku też mi nie wystarczyło wytrwałości, żeby osiągnąć taki cel, jednak w tym roku dam z siebie wszystko - trzeba się w końcu coś ruszyć, nie? :D Zawsze o tym marzyłam...
  3. Zadbać porządnie o paznokcie! - niestety, nie są w rewelacyjnym stanie, bo ciągle się rozdwajają a ja nie miałam ani czasu ani ochoty bawić się w ich pielęgnację... teraz trzeba jednak poświęcić im więcej czasu, aby ładnie się uformowały i wydłużyły. Przecież to wizytówka kobiety, prawda?
  4. Opalić się! - oczywiście o tej porze roku naturalnego, ciepłego słońca nikt nie spotka, ale gdy zacznie się sezon, będę łapać w każdej wolnej chwili choćby odrobinę promyków słońca. Moje opalanie przeważnie kończyło się zaczerwienieniem skóry przez co całkiem odrażałam się od opalania. 
Niby niewiele ale tak wiele :D jeśli po drodze uda mi się osiągnąć coś jeszcze to tylko będzie to powodem do dumy. W tym roku skupię się na swoim wyglądzie i mam nadzieję, że nauczę się wytrwałości, bo wiem że potrafię coś zrobić, ale jakoś brakuje mi czasem motywacji... 

A wy? macie jakieś postanowienia? udało się Wam osiągnąć coś, czym możecie się pochwalić? 

Pozdrowionka!

Świąteczne życzenia dla moich czytelniczek!

Moje Drogie! 

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia chciałabym Wam życzyć przede wszystkim dużo, dużo zdrowia. By dobry humor nigdy Was nie opuszczał a uśmiech najbliższych wynagrodził cały chaos przedświątecznych przygotowań. Żeby ciepło rodzinne nie opuszczało Waszych domów i przede wszystkim - cieszcie się wyjątkowymi chwilami!

Wesołych Świąt Kochane! :*


Nominacja Liebster Blog Award 2014!

Cześć!
Dopiero dziś późnym wieczorem zabieram się do pościka związanego z nominacją do Liebster Blog Award 2014.
Jest mi bardzo miło, że mój blog jednak chociaż w małym stopniu jest częścią całej blogosfery i udało się, by inne blogerki go odnalazły i doceniły :)

Zostałam nominowana przez Evelyn prowadząca blog evelyns50shadesofred.blogspot.com
Bardzo Ci dziękuję za nominację!

Czym jest Liebster Blog Award?

"Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w 

ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o 

mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po

 odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, 

która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz

 zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."



Oto pytania, które otrzymałam:


1. Twój ulubiony kolor?

2. Szminka czerwona czy różowa?

3. Jaką książkę ostatnio czytałaś?

4. Twoje ulubione perfumy?

5. Usta matowe czy błyszczące?

6. Twoje wymarzone miejsce na wakacje?

7. Twój ulubiony zespół muzyczny/artysta?

8. Najlepszy film na zimowy wieczór?

9. Herbata czarna, zielona, czy owocowa?

10. Psy czy koty?

11. Góry czy morze?


Odpowiedzi:

1. Zielony i niebieski ( jeśli mogę wymienić 2 :P )

2. Seksowna czerwień jak najbardziej!

3. Jeśli chodzi o książki to nie czytam za często, to rzadkość spotkać mnie z 

książką w ręku :D Ale jesli chodzi o ostatnio przeczytaną książkę to była lektura 

szkolna - Chłopi...

4. Najlepsze perfumy ever to Perceve od Avonu i Gabriela Sabatini - Ocean Sun.

5. Matowe piękniejsze!

6. Na wakacje najchętniej wybrałabym się do Włoch ale ciekawi mnie też Japonia.

7. Nie mam jakiegoś szczególnego, ulubionego zespołu, bo to zależy od humoru. 

W tych słuchanych znalazłoby się zarówno parę polskich jak i parę 

obcojęzycznych zespołów :)

8. "Listy do Julii", ogólnie mówiąc romantyczne znajdą tu swoje miejsce :)

9. Najzdrowsza i najlepsza zielona :)

10. Psy! :D



11. Góry.



Blogi, które nominuję:

1. http://5fiveoblog.blogspot.com/

2. http://razemoceniajmy.blogspot.com/

3. http://agnieszkabloguje.blogspot.com/

4. http://maddalenasstyle.blogspot.com/

5. http://izabelove.blogspot.com/

6. http://gil-makeup.blogspot.com/

7. 
http://carlacosmetics.blogspot.com/

8. http://zafascynowanamakijazem.blogspot.com/

9. http://nicenailsbykarola.blogspot.com/

10. http://goldshinebeauty.blogspot.com/

11. http://kosmetycznewidzimisie.blogspot.com/


Moje Pytania: 


1. Włosy proste czy kręcone?

2. Ulubiona część garderoby?

3. Najdroższy kosmetyk, który okazał się zwykłym bublem

4. Makijaż czy manicure?

5. Ulubiona szminka

6. Jakich kosmetyków używasz do codziennego makijażu?

7. Jakie jest według ciebie najgorsze zachowanie wśród blogerek/blogerów?

8. Często się uśmiechasz?

9. W jakim kraju najbardziej chciałabyś zamieszkać?

10. W jakiej porze roku się urodziłaś?

11. Masz jakiś szczególny talent?


Zapraszam wszystkie wymienione blogi do zabawy! 

Pozdrawiam ciepło :*






Oczyszczanie według Ziaji

Cześć!
Witajcie o późnej porze w jesienny, chłodny wieczór. Pogoda ostatnio nie zachęca do wyjścia na zewnątrz, zwłaszcza że za ciepło też nie jest, jednak ja postanowiłam rozruszać moją bokserę i zrobiłam jej mały wypad na łąki. Ile pies może wnieść radości to nawet sobie tego nie wyobrażacie :)

Przy ciepłej herbatce podzielę się z Wami recenzją serii oczyszczającej skórę normalną, tłustą i mieszaną od Ziaji, czyli Liście Manuka. 

Internety huczały o nowości stworzonej przez Ziaję, która, nie ukrywam, bardzo mnie zainteresowała, gdyż niestety skórę twarzy mam bardzo wymagającą... O liściach manuka, szczerze mówiąc, słyszałam pierwszy raz i nie byłam za bardzo przekonana czy rzeczywiście pomoże mojej skórze, a o tym dowiecie się w dalszej części posta ;)
Standardowo kupiony w Rossku :D

Może na początku wprowadzę Was w ten temat. Co to są za liście i w jaki sposób mogą nam pomóc?

Drzewo Manuka - występuje na terenie Nowej Zelandii i Australii. Liście zawierają hydrofilowy ekstrakt, który korzystnie wpływa na organizm
  • Wywodzi się z medycyny naturalnej, gdzie jest stosowany jako leczniczy kompres na rany i podrażnienia naskórka
  • Posiada właściwości antybakteryjne o zerokim spektrum działania
  • Jest wszechstronnie stosowany w różnych problemach skóry o podłożu bakteryjnym i grzybiczym. 
  • Zmniejsza infekcje i łagodzi podrażnienia skóry twarzy i ciała
  • Głęboko oczyszcza naskórek, jest efektywny w zwalczaniu bakterii wywołujących trądzik
  • Zapewnia skórze właściwą i skuteczną higienę

Z całej serii wybrałam tonik i krem - jak dla mnie najpotrzebniejsze. Z żelem myjącym jeszcze się wstrzymałam.

Zaczynamy od toniku!
Kupiłam go w cenie promocyjnej za ok 5 zł, a cena regularna to ok 7-8 zł.
Znajduje się w zielonej, prześwitującej butelce o pojemności 200 ml z dozownikiem w spreju :D
Sam kolor przypomina zwykłą wodę - jest po prostu przezroczysty.


Zapewnienia producenta:


Zdziwiłam się, że może też służyć do demakijażu, jednak wolę go używać tylko do oczyszczania. 

Skład:


Zawiera alergeny tj. Limonene, Linalool, ale nie zraziło mnie to do jego używania :)

Jak oceniam działanie?
Moja skóra fajnie go przyjęła, w składnie nie zawiera alkoholu, co sprawia, że moja skóra nie jest wysuszona na wiór. Daje przyjemny, matujący efekt na ok 3 godziny, co bardzo mnie zadawala :)
Zapach wydaje mi się trochę apteczny, jednak dla mnie przyjemny. Skóra po jego użyciu nie była podrażniona, nie wyskoczyły mi żadne niespodzianki, co bardzo mnie cieszy! Często zdarzało się, że po użyciu innych toników od Ziaji już po 2 dniach wyglądałam jak zombi... A tu takie miłe zaskoczenie :)
Jest bardzo wydajny, jedna buteleczka wystarczyła mi na ok 2 miesiące codziennego stosowania!
Już niewielka ilość pozwala dokładnie oczyścić skórę. Jestem z niego bardzo zadowolona i na pewno o nim nie zapomnę podczas następnych zakupów :)

Teraz parę słów o kremie!

Krem znajduje się w białej tubce o pojemności 50 ml. Jest koloru białego i dosyć gęstej konsystencji. Zapach podobny do toniku - apteczny :D Koszt takiego kremu wynosi ok 10 zł.


Skład:


Jest dosyć obszerny, tu także znajdziemy alergeny.

Zapewnienia producenta:


Jak oceniam działanie?

Kupując go myślałam, że jego działanie będzie polegało przede wszystkim na matowieniu skóry, jednak nie spisał się w tej dziedzinie rewelacyjnie. Nakładając go pierwszy raz nałożyłam go za dużo i skóra była tłusta, więc następnym razem dałam go mniej i niestety, jesli chodzi o matowienie - nie nadziałał za dużo. Po upłynięciu pół godziny skóra wygląda tak samo jakbym go nie nakładała. Niby nie zaszkodził, ale wogóle mi nie pomógł, a nie o to mi chodziło. Na początku wydania serii Liście Manuka był wielki szał a tu się okazał dla mnie zwykłym kremem nawilżającym, wg mnie dobry byłby dla samej normalnej cery, na tłustą się niestety nie nadaje.
Mając już małe doświadczenie z marką Ziaja mogę stwierdzić, że nie jest dla mnie. Balsamy do ciała, blokery czy nawet ot, zwykły krem nie są dobre dla mojej skóry, chociaż wiadome, że zawsze są wyjątki. Myślałam, że ta marka może coś się polepszyła, ale się przeliczyłam.
Chociaż z toniku jestem zadowolona, krem nie spisał się na tyle, że mogłabym powiedzieć o nim coś więcej dobrego.

Ocena:
Tonik - 4,5 - 5
Krem - 1-5